NIGDY WIĘCEJ |
Już nie chcę wzruszać słowami, pięknie mówic, pięknie znów ranić Cóż zrobić, że jestem jak skała, zimna, silna i tak trwała Może to tylko małe złudzenie, może ta skała to moje sumienie Myślisz, że ja nie wiem? nie czuję? Myślisz, że żyję w niebie? Taki sam wokół mnie świat, gdzie z bratem brat, gdzie czas jak kat, zabija nas Jestem jak trucizna co pachnie i pięknie wygląda, a jest przecież tak przy tym gorzka... Nie bierz więc nawet nadziei ode mnie, bo ona jak róża, szybko Ci zwiędnie Być może zły nas spotkał los, zła pora, może zły to był rok Choć grzechem nie jest, moje to " nie kochanie " Nie umiem zapomnieć, zaprzeczyć, że umiem tak ranić Ty nie szukaj miłości w zwiędłej raz róży, nadziei nie ma, ona nie wróci Nie budź znów tego co raz już umarło, nie warto, uwierz nie warto Łagodnie przyjmuj swój los, choć za ciosem czasem znów cios Patrz na świat, by znaleźć w nim szczęście, nie mów, że " już nigdy więcej... " Zdepcz te stare marzenia, niech nowe spełniają się teraz Cała sztuka w tym, by zrozumieć, by nie starać się od tego uciec Zapomnij o swoich urazach, zapomnij o mnie, o starych twarzch Szukaj nowych muz na ten akt, nie myśl, że to nie tak Żyj więc szczęśliwie, nawet gdy serce Ci ból rozrywa Uwierz, że każda inna to róża, a nie pokrzywa.. 30.03.2002
|
Newsletter |
---|
Dopisz swój e-mail, będziemy Cię powiadamiać o nowych wierszykach na stronie! |
Ostatnio dodane |
---|
Najczęściej czytane |
---|